Quantcast
Channel: Music to the People » Felietony
Viewing all articles
Browse latest Browse all 36

Zanim obejrzysz…„Kung Fu Panda 3″

0
0

„Kung Fu Panda”, dzieło z 2008 roku sygnowane przez wytwórnię DreamWorks, jest jedną z moich ulubionych animacji, do której (oraz do drugiej, wypuszczonej w 2011 roku odsłony) chętnie i często wracam. Nie wiem czy kluczowy jest tutaj fakt, że sam – przez ponad dekadę – zgłębiałem tajniki tej tradycyjnej sztuki walki pochodzącej z Chin, czy też po prostu twórcy idealnie trafili w moje oczekiwania, serwując lekkostrawną mieszankę komedii z epickimi (momentami bardziej, niż większość filmów akcji, które rzekomo są „dla dorosłych”) scenami walk.

Swój wielki udział w podboju mojego serca przez filmy o pandzie Po miały także dwa wyśmienite soundtracki, których autorami są Hans Zimmer i John Powell. Do nich wracam jeszcze chętniej i częściej niż do rzeczy, które miały być – przynajmniej w zamierzeniu – przez tę muzykę jedynie wspierane. Na trzecią część przygód tytułowego bohatera czekałem więc z dwóch powodów, pocieszając się, że jeżeli jeden zawiedzie, to zawsze pozostanie mi radość z drugiego. W czym jednak tkwi sekret „chińskiej muzyki”  (dlaczego piszę to w cudzysłowie – o tym jeszcze wspomnę) skomponowanej przez duet Zimmer-Powell?

Jak wieść gminna niesie, Hans Zimmer przed wzięciem się za soundtrack do pierwszej „Kung Fu Pandy” udał się do Państwa Środka, próbując zrozumieć sens chińskich dźwięków, poczuć ten klimat, zobaczyć na własne oczy z jakiego instrumentarium korzystają jego koledzy po fachu. Udało mu się nawet – a rzecz to niełatwa – spotkać twarzą w twarz z China National Symphony Orchestra (CNSO), założoną w 1956 roku orkiestrę, będącą dzieckiem i najważniejszą spuścizną Li Deluna, jednego z najsłynniejszych chińskich dyrygentów. Zimmer okazał się bardzo pilnym i pojętnym uczniem, a jego współpraca (nie pierwsza z resztą) z Johnem Powellem pozwoliła mu znaleźć odpowiedni balans między kameralnym, zwiewniejszym brzmieniem (np. w „Oogway Ascends”), a zupełnie bombastycznymi utworami (m.in. „The Bridge”), które szybko podnoszą poziom adrenaliny w ciele słuchacza.

Choć zaoferowana przez Zimmera i Powella muzyka jedynie luźno inspiruje się tradycyjnymi utworami chińskimi (to tak, jak – dla przykładu – muzyka Enyi jedynie nawiązuje do celtyckich klimatów, nie jest zaś z kompozycjami Celtów tożsama) i co jakiś czas przemyca typowo amerykańskie rozwiązania, to w mgnieniu oka potrafi przenieść słuchającego ją człowieka do świata wielkich wojowników kung-fu, klasztorów i ryżowych pól. Co równie ważne, duetowi udało się stworzyć nie tylko doskonały (ktoś pamięta fantastyczną walkę na moście Potężnej Piątki z Tai Lungiem?) podkład do filmu, ale w pełni autonomiczne dzieło, które po odpaleniu chce się słuchać od początku do samego końca. W pozytywnym odbiorze ścieżki dźwiękowej do filmu „Kung Fu Panda” pomaga także jej inteligentne zróżnicowanie; chociaż wszystkie kawałki oferują bardzo podobny klimat, posługując się określonym i specjalnie zawężonym zestawem narzędzi, to w żadnym razie nie można mówić o nudzie czy słuchaniu w kółko tego samego. Mamy tutaj miejsce i na uwzniośloną medytację, i na smutek, i na radość, i na epickie bitwy najpotężniejszych adeptów jednej z najstarszych sztuk walki w dziejach.

Soundtrack, który towarzyszył drugiej części hitu DreamWorksa, również został skomponowany przez Zimmera i Powella. Artyści ci, widząc, że za pierwszym razem wszystko wyszło bardzo dobrze, postanowili nie zmieniać obranego wcześniej kierunku, zamiast tego robiąc wszystko tak samo, ale bardziej, więcej i lepiej. Panowie, z racji nieco bardziej podniosłej wymowy samego obrazu kinowego, postanowili uderzyć w odrobinę inne tony (mniej tutaj typowo chińskich klimatów, które na tym albumie są „jedynie” wskazówką, niewiążącą inspiracją), częściej serwując potężnie brzmiące melodie, rzadziej zaś odwołując się do bardziej kontemplacyjnych momentów. I dzieje się tak nawet wtedy (co doskonale ilustruje przykład utworu „Save Kung Fu”), gdy utwór rozpoczyna się powoli, delikatnie. I tak doskonale wiadomo, że prędzej czy później czekają na nas fajerwerki; jak np. w wypadku genialnego „More Cannons!”, które rozpoczyna się wybuchowo, a potem jest jeszcze lepiej, szybciej i mocniej.

Nie oznacza to oczywiście, że soundtrack do filmu „Kung Fu Panda 2” został zrobiony na jedno kopyto. I tutaj znaleźć można – i to całkiem sporo – spokojniejszych („Inner Peace”) czy humorystycznych fragmentów („Stealth Mode”). Trudno mi jednak oprzeć się wrażeniu, że kawałki te służą jedynie zaostrzeniu apetytu przed daniem głównym, jakim są te bardziej rozbuchane kompozycje.

……………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………

WYDANIE

Chętni na nabycie jednego z dwóch (a najlepiej po prostu dwóch) opisanych przeze mnie soundtracków mogą – niestety – zdecydować się jedynie na zwykłe wersje CD, sprzedawane w dodatku w paskudnych jewel case’ach. Nieco inaczej ma się sprawa w wypadku ścieżki dźwiękowej do trzeciej części filmu – tu swoje pieniądze można przeznaczyć na srebrny krążek lub pięknie prezentującą się wersję z dwoma (czarnym i białym!) winylami.

……………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………

Seans i pierwsze posiedzenie z muzyką towarzyszącą „Kung Fu Pandzie 3” nie nastroiły mnie do tego dzieła zbyt przychylnie. Za jego kształt odpowiadał już tylko Hans Zimmer (który – delikatnie mówiąc – w formie ostatnio nie jest) oraz szereg azjatyckich muzyków, których nazwiska być może i świetnie wyglądają w materiałach prasowych i na okładce (swoje trzy grosze dorzucili m.in. pianista Lang Lang, wiolonczelistka Jian Wang czy pochodzący z Tajwanu piosenkarz Jay Chou), ale którzy rozmyli klimat i feeling poprzednich krążków. Na całe szczęście miłośnikom wszelkiej maści soundtracków (i nie tylko) można polecić zapoznanie się z albumami, które starałem się jak najlepiej opisać. To naprawdę piękna muzyka, która zapewnia dziesiątki, setki godzin znakomitej zabawy. Być może tylko podlanej chińskim sosem, ale za to w jakim stylu!

Autor: Bartosz Pacuła


Viewing all articles
Browse latest Browse all 36

Latest Images

Trending Articles